Zapaść. Reportaże z mniejszych miast

Zapaść. Reportaże z mniejszych miast

  • Downloads:8087
  • Type:Epub+TxT+PDF+Mobi
  • Create Date:2021-07-20 09:51:32
  • Update Date:2025-09-06
  • Status:finish
  • Author:Marek Szymaniak
  • ISBN:8381912520
  • Environment:PC/Android/iPhone/iPad/Kindle

Summary

Według Polskiej Akademii Nauk niemal połowie z dwustu pięćdziesięciu pięciu średnich miast w Polsce grozi społeczno-ekonomiczna zapaść。 Wyludnienie, upadający przemysł, bezrobocie, problemy mieszkaniowe, utrudniony dostęp do ochrony zdrowia, smog, układy polityczne, coraz starsi mieszkańcy。 Marek Szymaniak, autor książki Urobieni。 Reportaże o pracy próbuje ustalić, co jest przyczyną tak fatalnej sytuacji, a o szczerą odpowiedź prosi tych, którym kryzys zagraża najbardziej。 Podczas podróży po Polsce spotyka się z mieszkańcami i miejskimi aktywistami, rozmawia z samorządowcami, a oficjalne statystyki zestawia z rzeczywistością。 Nie boi się stawiać trudnych pytań, nie ocenia, ale nie zadowala się też ogólnikowymi diagnozami oderwanymi od lokalnych problemów。 Szukając odpowiedzi uważnie wsłuchuje się w głosy tych, którzy wyjechali, jak również tych, którzy pomimo ciężkiej sytuacji postanowili zostać。 Z reporterską wnikliwością opisuje zastaną rzeczywistość, tworząc realistyczny portret Polski mniejszych miast i ich mieszkańców。

Download

Reviews

Noilla

Pochodzę z małego miasta, więc dobrze rozumiem opisane w książce mechanizmy działania społeczności i lokalnych władz。 Książka dobrze oddaje to, co dzieje się w małych miasteczkach, gdzie władza centralna jest słaba, a bardziej liczą się lokalne zależności i układy niż rzeczywista wartość człowieka。 Jest to ponury obraz rzeczywistości, ale trafnie oddający realia codziennego życia。 Do tego czyta się to jednym tchem。 Brawa dla autora za świetną robotę。

Mariusz Bidelski

Świetna!

Bar Kra

Nigdzie nie jest kolorowo, osobiście kocham Polskę - ale cieszę się, że spoglądam na nią z zagranicy。 Wystarczy od czasu do czasu odwiedzić, i zaraz potem wracać do normalności。

Gosia

Czytanie książek poświęconych polskiej prowincji to osobliwy fetysz。 Ma w sobie coś masochistycznego, jest jak syndrom sztokholmski。 Z książek tych bowiem dowiadujemy się, jak bardzo nam w gruncie rzeczy nie wyszło。 Jak kulawa okazała się nasza transformacja w pogoni za mitycznym „Zachodem”。 Jak Warszawa - ten moloch, ta symulacja miejskości, zbudowana na wzór i podobieństwo wielkiego świata (bądź polskiego wyobrażenia na jego temat) wessała energię innych miast - niegdyś mocno stojących na noga Czytanie książek poświęconych polskiej prowincji to osobliwy fetysz。 Ma w sobie coś masochistycznego, jest jak syndrom sztokholmski。 Z książek tych bowiem dowiadujemy się, jak bardzo nam w gruncie rzeczy nie wyszło。 Jak kulawa okazała się nasza transformacja w pogoni za mitycznym „Zachodem”。 Jak Warszawa - ten moloch, ta symulacja miejskości, zbudowana na wzór i podobieństwo wielkiego świata (bądź polskiego wyobrażenia na jego temat) wessała energię innych miast - niegdyś mocno stojących na nogach lokalnego przemysłu, rzemiosła czy choćby handlu。 Zresztą - nie tylko Warszawa。 Metropolitalny model rozwoju Polski czknął się miastom i miasteczkom w każdym regionie。Książka Szymaniaka to nieco chaotyczna wycieczka po polskiej prowincji ostatnich lat。 Rozmówcy i rozmówczynie autora z rozrzewnieniem wspominają pracę w wielkich zakładach PRL-u, emigranci, którzy wrócili do Polski (dlaczego? Tak naprawdę nigdy nie poznamy prawdziwych powodów) na kartach „Zapaści” żałują, a ci, którzy mieli marzenia, po które nigdy nie odważyli się sięgnąć - dokonują rachunków sumienia i liczą się publicznie z rzeczywistością, która głośno skrzeczy。Mimo tego „Zapaść” jest jednowymiarowa。 Pokazuje nieprawość samorządów, które zamiast walczyć z władzą centralną o swoich mieszkańców, stają się kolejnym siedliskiem układów。 Pokazuje problemy - ale nie mówi, z czego one wynikają。 Nie dostrzega, że źli włodarze, kiepskie zarządzanie, z którym mamy do czynienia w Polsce i to na każdym poziomie, to wybór obywateli i obywatelek - dokonywany co kadencję w wolnych wyborach。W „Zapaści” nie ma też żadnego przełomu, żadnej konkluzji。 To niedokończona praca semestralna na studiach, która mówi: „jest źle”, ale zabrakło badaczowi czasu i środków na analizę。 Dlaczego? Nie wiem。 Zobaczyć, jak jest, nie jest żadną sztuką。 Dzięki internetowi wszyscy i wszystkie to wiemy, chyba, że bardzo mocno chcemy nie wiedzieć。Aby stawiać diagnozę, wystarczy się przyjrzeć。 Aby wskazać przyczyny i wystawić choć jedną receptę - trzeba odwagi i odpowiedzialności。 I to jest ogromny problem polskiego reportażu, widoczny również u Szymaniaka。To nie jest zła książka。 To poprawny technicznie opis rzeczywistości zastanej, z którego jednak - jak z większości debat o tym, dlaczego jest tak źle na tej prowincji i w tej Polsce - nic nie wynika。 。。。more

Leon

Całkiem dobrze napisane。 Ciekawe spektrum tematów warte przeczytania nie tylko kiedy szuka się faktów, ale również odpowiedzi i nowych pytań。

Gośka Góraj-Ptak

Jako osoba pochodząca z małego miasta musiałam przeczytać。 Samo życie。 Chociaż pod koniec było mi już naprawdę smutno。

Aleksandra Magryta

Świetna, wielowymiarowa, ukazuje wiele problemów。Choć mam trochę niedosyt, zabrakło mi historii miasta pomorza zachodniego i poruszenia tematu osób LGBT, które przecież tak często albo żyją w ukryciu w małych i średnich miastach, albo wyjeżdżają。Ale poza tym, reportaż wielowymiarowy。 Bardzo polecam, a szczególnie politykom i polityczkom。

Fyrrea

Ocena: 4Wrażenia: Moje rodzinne miasto opisane w książce, normalnie puchłabym z dumy, gdyby nie to, że jest to książka o tych miejscowościach, w których po osiemnastej na rynku toczą się te wielkie kule z pustynnych dróg, ludzie nie mają pracy i pieniędzy, przedsiębiorstwa upadają, młodzi wyjeżdżają za pracą za granicę lub do stolycy。 Szkoda, że na okładce nie znalazł się napis z muru na koszarach "jak żyć w moim mieście, gdzie wypłata 1200", bo bardzo pasuje。 Dla kogo: Książka z Czarnego, no he Ocena: 4Wrażenia: Moje rodzinne miasto opisane w książce, normalnie puchłabym z dumy, gdyby nie to, że jest to książka o tych miejscowościach, w których po osiemnastej na rynku toczą się te wielkie kule z pustynnych dróg, ludzie nie mają pracy i pieniędzy, przedsiębiorstwa upadają, młodzi wyjeżdżają za pracą za granicę lub do stolycy。 Szkoda, że na okładce nie znalazł się napis z muru na koszarach "jak żyć w moim mieście, gdzie wypłata 1200", bo bardzo pasuje。 Dla kogo: Książka z Czarnego, no hej, bierzcie w ciemno。 。。。more

Tomasz

Świetna opowieść o różnych miastach, ich bolączkach pokazana oczami mieszkańców。